17.04.2005 :: 21:26
hey! Dzisiaj miałam odjechany sen... Śniłam, że gadałam z ********* o wszystkim i o niczym w takiej szkole, w której na ścianach była boazeria. No i tak super nam się gadało... i wogle! Na koniec coś tam było, że on chciał się ze mną umówić i... właśnie w najciekawszym momencie obudziłam się! wrrr... To nie fair! Po południu byłam u babci w Gdańsku i po raz kolejny złamałam moje postanowienie... ALe tam to naprawdę NIEMOŻLIWE jest nie jeść niczego! Tyle tam tego żarełka... Jakieś ciasta, napoje itp. Z quzynką Agą (pozdruffka ;D) sobie postanowiłyśmy nie tknąć niczego słodkiego... ale kto mnie zna ten wie, co i tak zrobiłam... No więc możecie mnie solidnie skopać ;] (tylko pliis... nie za mocno, bo niedługo mam zawody i nie chce mieć na nich obolałego tyłka ;p) Tam w Gdańsku byłam także w kościółku... i wiem że NIGDY więcej juz tam nie pójde! NIGDY! Ksiądz strrrasznie przynudzał, msza trwała 1:06 godziny... wrrr... po prostu masakra! I cały dzionek, mimo, że zapowiadał się fantastycznie był troszkę makabryczny! Ale na szczęście nic nie popsuło mi SYMPATYCZNEGO ;p humorku! Ciao!!!!